ASTRONOMIA - POWIEDZCIE, ŻE KTOŚ SIĘ INTERESUJE!!!

NASA

spoko wodza...

to teraz część kolejna... wczoraj skończyłem na utworzeniu stoczni orbitalnej z ISS. teraz projekt kolonizatora.

ja to widzę w formie kuli o promieniu około 50 m, gdzie pierwsze 5 m to warstwa ochronna przed promieniowaniemi i powłoka zewnętrzna. wzdłuż jednej ze średnic trzeba by też wyrobić odpowiednio zabezpieczone tunele: jeden do napędu, drugi do przodu statku, skąd załoga by wylatywała na właściwego Marsa z orbity okołomarsjańskiej. napęd polecam termojądrowy albo anihilacyjny, jak ta technologia trochę się rozwinie... spotkanie z UFO wykluczam, więc lepiej nie budować uzbrojenia.

po dotarciu na Marsa pierwszym działaniem powinno być rozgrzanie jądra i utworzenie gęstszej atmosfery.do niedawna chciałem do tego celu wykorzystać broń jądrową, by rozgrzały wnętrza największych wulkanów i "zmusiły" je do erupcji, wyrzucając w atmosferę mnóstwo CO2, jednocześnie część energii przekazując do jądra. jednak niedawno zadeklarowałem Domie, że pomogę jej w obronie natury, więc ten pomysł już odrzucam. można by ściągać po kolei planetoidy, na tyle małe, by płonęły w atmosferze, jednak na tyle duże, by dawało to jakiś efekt. inną możliwością jest tworzenie tam odosobnionych "miast", które otoczy się specjalną ochroną, i nie naruszać środowiska Marsa. ochrona służy zabezpieczeniu przed tym wrednym promieniowaniem kosmicznym...

jeśli ktoś się przez to przedarł i ma jakieś wątpliwości, prosżę pytać, z chęcią na nie odpowiem.

Nomed

Ty to dopieo moglbys pisac powiesci fantastyczne . masz talent

NASA

tyle że ja to oparłem na obecnym stanie techniki i wiedzy. jakby USA, UE, Rosja, Chiny, Japonia, Australia i RPA zdecydowały polączyć swe siły i możliwości, człowiek na Marsie stanąłby jeszcze przed 2030 rokiem (naszej, nie trzeciej ery...), problemem jest oczywiście wszechobecne przekonanie, że nie potrzebujemy niczego znajdującego się poza Ziemią...

Nomed

no i w koncu odwroci sie to przeciwko nam. mam na mysli ze rasa ludzka wyginie. i dobrze. cos slyszalem ze w 2030 r ( nie wiem czy dokladnie) w ziemie uderzy cos duzego Jezyk

i bedzie buuuuuuum

NASA

słyszałeś może o misji Deep Impact?? był to projekt badawczy sprawdzający wpływ potężnego wybuchu na trajektorię lotu komety. wynik był pozytywny: ustalono, że odpowiednio wielki wybuch może nie tylko przesunąć kometę tak, by nie trafiła tam, gdzie ma, ale można w ten sposób nawet zawrócić obiekt!! oczywiście taki wybuch wcześniej rozerwie kometę niż ją zawróci, ale zawsze jest perspektywa...

a jeśli szukasz "odpowiednio wielkiego wybuchu", to moim zdaniem USA i Rosja mają już i tak za dużo broni nuklearnej

Nomed

wiesz mam nadzieje ze dozyje 40 Jezyk

NASA

odbiegasz od tematu... wybacz Nomed, ale od takich wstawek naprawdę jest offtopic...

jak więc powiedziałem, katastrofą z zewnątrz nie mamy się co martwić. chyba że z trochę dalszego zewnątrz... ale poza tym powinniśmy najpierw zatroszczyć się o naszą starą Matkę Ziemię.

Nomed

o tych latach t wlasnie chodizlo mi o uderzenie jakiegos innego ciala w zmieie. a troszczyc to greenpeaece sie troszczy. my mzoemy mu pomoc ale to i tak nic nie da Jezyk

NASA

mówię, że o uderzenie ciała w Ziemię to nie mamy się co martwić!! chyba że odkryjemy je na dwie godziny przed impaktem... z kosmosu to bardziej powinniśmy się martwić niedalekimi supernowymi, magnetarami i wędrującymi białymi karłami. supernowa w odległości ok. 10 parseków całkowicie zdziera ziemską atmosferę, tak samo jak rozbłysk magnetara, choć trochę bliżej... zaś zderzenie Słońca z białym karłem spowoduje powstanie dwóch karłów: jednego lecącego dalej, drugiego na miejscu obecnego jądra Słońca. i życia już nie będzie...

co do greenpeace'u, to możesz coś zmienić. wystarczy np., że będziesz pamiętał o tym, co należy robić ze śmieciami, że do sklepu idzie się z własnym koszykiem, a nie bierze woreczka foliowego, o tym, że benzyna ołowiowa jest nieopłacalna i szkodliwa... niby niewiele, ale jak tak ludzie zaczną brać z ciebie przykład, to coś to zmieni.

Nomed

juz nie ma benzyny olowiowej:P a co do skelpu itd to zawsze chodzxe se swoim koszykiem Jezyk

NASA

to już coś... oby tak dalej. po następne pomysły idź do Domy

Nomed

nie no nie moge zyc tylko dla greenpeace'u i tak zeby ziemia byla ladna. bede zyl tak jak zylem dotad ale mowie od razu nie wyrzucam smieci na ziemie itd... takze mniej wiecej nie ma sie o co martwic

NASA

okey, ten temat już załatwiony. jak ktoś chciałby sobie o czymś poczytać, niech napisze lub da znać (NOMED, NIE PISZ NIE NA TEMAT!!!)

Nomed

podoba mi sie mglawica kocie oko Jezyk

NASA

a mnie mgławica Orzeł (bodajże M 31, jakby ktoś chciał obejrzeć...)