Autor Wiadomość
dziubek;p
PostWysłany: Śro 22:59, 11 Lut 2009    Temat postu:

nie chce mi sie logowac napisał:

mila odmiana, Pawle Mruga


Pani Lucyna?;>
nie chce mi sie logowac
PostWysłany: Śro 0:47, 11 Lut 2009    Temat postu:


mila odmiana, Pawle Mruga
zasadowy
PostWysłany: Pon 21:47, 09 Lut 2009    Temat postu: xyz

przepisales akurat:p
chyba to bylo na zasadzie kopiuj wklej no ale dzieki za poswiecenie Jezyk jak Ci sie juz tak bardzo nudzi w domu to mozesz mi prace napisac...
dziubek;p
PostWysłany: Pon 21:39, 09 Lut 2009    Temat postu:

na nic apele o lepsza jakość więc postanowiłem coś zrobić dla mojej wspaniałej klasy i znalazłem te fragmenty w książce, po czym przepisałem Mruga

Cytat:
Ksiega I

Tymczasem na folwarku nie uszło baczności,
Że przed ganek zajechał któryś z nowych gości.
Już konie w stajnię wzięto, już im hojnie dano,
Jako w porządnym domu, i obrok, i siano;
Bo Sędzia nigdy nie chciał, według nowej mody,
Odsyłać konie gości Żydom do gospody.
Słudzy nie wyszli witać, ale nie myśl wcale,
Aby w domu Sędziego służono niedbale; 3
150 Słudzy czekają, nim się pan Wojski ubierze, 4
Który teraz za domem urządzał wieczerzę.
On Pana zastępuje i on w niebytności
Pana zwykł sam przyjmować i zabawiać gości

Pan Wojski poznał z dala, ręce rozkrzyżował
I z krzykiem podróżnego ściskał i całował;
Zaczęła się ta prędka, zmieszana rozmowa,
W której lat kilku dzieje chciano zamknąć w słowa
Krótkie i poplątane, w ciąg powieści, pytań,
Wykrzykników i westchnień, i nowych powitań.

0 Właśnie z lasu wracało towarzystwo całe,
Wesoło, lecz w porządku; naprzód dzieci małe
Z dozorcą, potem Sędzia szedł z Podkomorzyną,
Obok pan Podkomorzy otoczon rodziną;
Panny tuż za starszemi, a młodzież na boku;
Panny szły przed młodzieżą o jakie pół kroku
(Tak każe przyzwoitość); nikt tam nie rozprawiał
O porządku, nikt mężczyzn i dam nie ustawiał,
A każdy mimowolnie porządku pilnował.
Bo Sędzia w domu dawne obyczaje chował
220 I nigdy nie dozwalał, by chybiano względu
Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu.
"Tym ładem - mawiał - domy i narody słyną,
Z jego upadkiem domy i narody giną".

Goście weszli w porządku i stanęli kołem;
Podkomorzy najwyższe brał miejsce za stołem;
Z wieku mu i z urzędu ten zaszczyt należy.
Idąc kłaniał się damom, starcom i młodzieży.
Przy nim stał kwestarz, Sędzia tuż przy Bernardynie,
Bernardyn zmówił krótki pacierz po łacinie.
Mężczyznom dano wódkę; wtenczas wszyscy siedli
I chołodziec litewski milcząc żwawo jedli.

Księga XII

I wnet zaczęli wchodzić parami lokaje
Roznoszący potrawy: barszcz królewskim zwany
I rosoł staropolski sztucznie gotowany,
140 Do którego pan Wojski z dziwnemi sekrety
Wrzucił kilka perełek i sztukę monety
(Taki rosoł krew czyści i pokrzepia zdrowie).
Dalej inne potrawy, a któż je wypowie!
Kto zrozumie nie znane już za naszych czasów
Te półmiski kontuzów, arkasów, blemasów,
Z ingredyjencyjami pomuchl, figatelów,
Cybetów, piżm, dragantów, pinelów, brunelów;
Owe ryby! łososie suche, dunajeckie,
Wyzyny, kawijary weneckie, tureckie,
150 Szczuki główne i szczuki podgłówne, łokietne,
Flądry i karpie ćwiki, i karpie szlachetne!
W końcu sekret kucharski: ryba nie krojona,
U głowy przysmażona, we środku pieczona,
A mająca potrawkę z sosem u ogona.


Cytat:
Ferdydurke

Ściskanie rąk, całowanie policzków, zahaczanie częściami ciała, objawy radości i gościnności, prowadzą nas do salonu, sadzają na starych biedermeierach i zapytują o zdrowie, jak się miewamy — z kolei ja zapytuję o zdrowie i rozmowa o cho-robach wywiązuję się, łapie i nie popuszcza już. Ciotka jest chora na serce, wuj Konstanty ma reumatyzm, Zosia niedawno zapadła na anemię i skłonna jest do zaziębień, migdały słabe, ale brak środków na radykalną kurację. Zygmunt również cierpi na skłonność do zaziębień, a prócz tego miał fatalną przygodę z uchem, zawiało go w zeszłym miesiącu, kiedy nadeszła jesień z wiatrami i wilgocią. Dosyć — zdawało się niezdrowe natychmiast po przyjeździe wysłuchiwać wszelkich możliwych chorób całej rodziny, ilekroć jednak rozmowa przygasała : — Sophie, parte — szeptała ciocia, i Zosia, by podtrzymać rozmowę, ze szkodą dla własnych ponęt występowała z nową chorobą. Ischias, reumatyzm, artretyzm, łamanie w kościach, podagra, katar i kaszel, angina, grypa, rak i nerwowa wysypka, ból zębów, plombowanie, leniwość kiszek, ogólne osłabienie, wątroba, nerki, Karisbad, prof. Kalitowicz i dr Pistak. Na Pistaku jakby się miało zakończyć, lecz nie, bo ciotka dla podtrzymania rozmowy wtrąca o drze Wistaku, że lepszy ma słuch od Pistaka, i znowu Wistak, Pistak, opukiwanie, choroby uszne, gardlane, schorzenia dróg oddechowych, niedomykanie się klapki i kapka, konsylium, kamienie żółciowe, chroniczna zgaga, niedomoga i ciałka krwi. Nie mogłem sobie wybaczyć, że zapytałem o zdrowie. A jednak nie mogłem przecież nie zapytać o zdrowie. W szczególności Zosia była tym udręczona i widziałem, że o ból ją przyprawia wywnętrzanie własnych skrofułów dla podtrzymania rozmowy, nie wypadało jed-nak milczeć do świeżo przybyłych młodych ludzi. Czy był to stały mechanizm, czy zawsze tak przyłapywało każdego, kto przyjechał na wieś, czy na wsi nigdy z nikim nie zaczynało się inaczej, jak tylko poprzez choroby? Było klęską obywatelstwa wiejskiego, że odwieczne dobre maniery zmuszały do nawiązywania stosunków od strony kataralnej, i dlatego zapewne wyglądali tak kataralnie i blado w świetle naftowej lampy, z pieskami na kolanach. Wieś! Wieś! Stary dwór wiejski! Odwieczne prawa i odwieczne dziwne tajniki!

A właśnie dla podtrzymania rozmowy poczęli namawiać nas do jedzenia i musiałem skosztować kompotu z gruszek — i znowu częstowano precelkami do herbaty, i musiałem dziękować, jeść osmażane śliwki, które mi więzły w przełyku, a ciocia dla podtrzymania rozmowy przepraszała za skromne przyjęcie.

Jedliśmy, choć już nie bardzo mogliśmy — ale nie mogliśmy nie jeść, ponieważ były na tacy przygotowane do jedzenia, a także ponieważ częstowali i zapraszali. Nie mogli zaś nie zapraszać, ponieważ były na stole.

Pojąłem owej strasznej nocy, leżąc bezsennie na łóżku, tajemnicę dworu wiejskiego, ziemiaństwa i obywatel-212 stwa, tajemnicę, której wielorakie i mętne symptomy od pierwszej chwili napawały mię przeczuciem trwogi pogębnej i gęby! Służba była tą tajemnicą. Chamstwo było tajemnicą państwa. Przeciw komu wuj poziewał, przeciw komu wsuwał w usta jedną więcej słodką truskawkę? Przeciw chamstwu, przeciw służbie swojej! Dlaczego nie podniósł upuszczonej papierośnicy? Aby służba mu ją podniosła. Czemu nas emablował z tak usilną kinderstubą, skąd tyle grzeczności i względów, tyle manier i dobrego tonu? Aby się odróżnić od służby i przeciw służbie zachować pański obyczaj. I wszystko, cokolwiek robili, było niejako względem służby i wobec służby, w stosunku do służby domowej oraz do służby folwarcznej.
artlover
PostWysłany: Pon 20:37, 02 Lut 2009    Temat postu:

Doma napisał:
ja slyszalam, ze na srode ;>



może być i środa ale przyszła! ; )
dziubek;p
PostWysłany: Nie 23:57, 01 Lut 2009    Temat postu:

Doma napisał:
i apeluje o lepsza jakosc zdjec. mimo interwencji Picasy3 nadal ciezko sie doczytac


chyba masz problem ze wzrokiem;p
Doma
PostWysłany: Nie 22:04, 01 Lut 2009    Temat postu:

ja slyszalam, ze na srode ;>

i apeluje o lepsza jakosc zdjec. mimo interwencji Picasy3 nadal ciezko sie doczytac
artlover
PostWysłany: Nie 21:45, 01 Lut 2009    Temat postu:

na przyszły czwartek?
Doma
PostWysłany: Nie 0:36, 01 Lut 2009    Temat postu:

Michał Szydełko zna termin jakiegoś zadania domowego?????!!!!!!!!!
NIE WIERZĘ
Nomed
PostWysłany: Sob 13:38, 31 Sty 2009    Temat postu:

jak to na kiedy na srode:D
NASA
PostWysłany: Sob 1:20, 31 Sty 2009    Temat postu:

zdrajca Jezyk

popieram pytanie Cgg
Cgg
PostWysłany: Pią 22:29, 30 Sty 2009    Temat postu:

Niech Ci ziemia lekką będzie...

Na kiedy?
Doma
PostWysłany: Pią 12:26, 30 Sty 2009    Temat postu:

umarłam z radości
miśka:P
PostWysłany: Pią 10:57, 30 Sty 2009    Temat postu: zadanie domowe z polskiego:P







wiem,ze sie cieszycie Mruga Jezyk

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group